tag:blogger.com,1999:blog-7434821213555749442024-03-06T09:43:16.105+01:00Girl from gymResults aren't given, they're earned.Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/05486186003287704487noreply@blogger.comBlogger6125tag:blogger.com,1999:blog-743482121355574944.post-45855820059667741032014-02-02T21:57:00.003+01:002014-02-02T21:58:02.824+01:00III week [27.01-02.02.14r.]<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvRgKhlwSloahzJ9c_B61zZHA_SE1Wc5Cu5mAriwpONvJay3zB-lhFmqT-3pmyFfPuOv64Ekg67OjlamBP4rpope9tIm8sKidqp3DhlZsoCanFgdkzfKrVSCMllD2Dxd7a5GP1IjBSfyIa/s1600/27.01-02.02.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvRgKhlwSloahzJ9c_B61zZHA_SE1Wc5Cu5mAriwpONvJay3zB-lhFmqT-3pmyFfPuOv64Ekg67OjlamBP4rpope9tIm8sKidqp3DhlZsoCanFgdkzfKrVSCMllD2Dxd7a5GP1IjBSfyIa/s1600/27.01-02.02.png" /></a></div>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/05486186003287704487noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-743482121355574944.post-984665037134691692014-02-01T09:39:00.000+01:002014-02-03T20:11:58.007+01:00PODSUMOWANIE STYCZNIA '14<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjB2fsLHZ68FMMIIoXCJMns3T2eVrhDufUThLF8Omy9PglsA8EKhX_teE74i1wiHAF1rT2E6TXSBUq80hZWcJqqq_EyKd1havjbQtUEdUn3JD83WGyO3m7uiWr8yq4QCfy7XWupZ4QYOsYR/s1600/beginner-running-program.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjB2fsLHZ68FMMIIoXCJMns3T2eVrhDufUThLF8Omy9PglsA8EKhX_teE74i1wiHAF1rT2E6TXSBUq80hZWcJqqq_EyKd1havjbQtUEdUn3JD83WGyO3m7uiWr8yq4QCfy7XWupZ4QYOsYR/s1600/beginner-running-program.jpg" height="240" width="320" /></a></div>
Styczeń był dla mnie niesamowitym zaskoczeniem i stał się ogromną motywacją do kontynuowania tego, co zaczęło się tak spontanicznie i niespodziewanie. Nadal pamiętam jak w sylwestra - którego de facto spędzałam na siłowni (trening zarówno 31.12.13r. jak i 01.01.14r.), stwierdziłam, że olewam postanowienia noworoczne, że nie mam ochoty obiecywać sobie czegoś tego jednego 'szczególnego' dnia, a później irytować się na samą siebie, że znów poległam. W tym czasie trenowałam mniej lub bardziej regularnie, a mój wysiłek na siłowni sabotowałam totalnie niezdrową dietą. Taki trochę mój standard znany z ostatnich kilku miesięcy.<br />
<div>
<br /></div>
<div>
Wszystko odmieniło się jednego dnia, gdy zebrałam się na odwagę, by podzielić się z bliską mi osobą ciężarem, który nosiłam w sobie od prawie półtorej roku. Który lekceważony przeze mnie, wpływał na moje ogólne funkcjonowanie, pewność siebie, własnych możliwości. To było coś, czego świadomość miała już od dłuższego czasu, nie miałam problemów z przyznaniem się do tego przed samą sobą. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
Teraz rozumiem, że to było za mało i dopiero wypowiedzenie tego na głos, sprawiło, że mogłam ruszyć dalej. Pamiętam to jedno zdanie: 'pokonamy to gówno'. Pamiętam jak wiele otuchy mi wtedy dodało. Wiedziałam, że nikt nie naprawi tego za mnie, jednak w momencie gdy nie wierzyłam samej sobie, potrzebowałam kogoś po mojej stronie.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Od tamtego czasu minęły 3 tygodnie... 21 dni i wiele słabszych momentów, w czasie których nie potknęłam się ani razu. Nie popadam w huraoptymizm, wiem, że to nadal początek, ale chociaż nieco niepewnie, cieszę się z mojego małego sukcesu.</div>
<div style="text-align: center;">
______________________________________________________</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: x-small;">[Styczeń zaczęłam praktycznie w jego połowie, więc podsumowanie będzie ciut zaniżone, jednak nie mam żadnych notatek z pierwszych dwóch tygodni i nie miałabym jak sumiennie ich przedstawić.]</span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<u><b>TROCHĘ STATYSTYK</b></u>: <span style="font-size: x-small;">(podobno liczby w takich podsumowaniach najlepiej przemawiają do człowieka)</span></div>
<div style="text-align: left;">
- <u>14 treningów</u> na siłowni, każdy po ~ 2h co daje <b>28h treningu</b> przez styczeń (chociaż tak naprawdę 19 dni),</div>
<div style="text-align: left;">
- z czego <u>12 treningów</u> z aerobami co daje <b>6h interwałów</b> i<b> </b>~ <b>54 km</b> przebiegnięte,</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<b><u>PROGRES</u></b>: <span style="font-size: x-small;">(po 3 tygodniach treningu...)</span></div>
<div style="text-align: left;">
[ <u>chest</u> ] +2,5kg na sztandze przy wyciskaniu, ćwiczenia z hantlami na 5kg, Butterfly maszyna z 6 na 10,</div>
<div style="text-align: left;">
[ <u>back</u> ] ćwiczenia z hantlami wciąż na 5kg, podciąganie z asekuracji 45kg na 43kg, </div>
<div style="text-align: left;">
[ <u>shoulders</u> ] w ćwiczeniach z hantlami, przejście z zakresu 2-4kg na 3-5kg,</div>
<div style="text-align: left;">
[ <u>triceps</u> ] podciąganie się asekuracja z 50 na 47kg,</div>
<div style="text-align: left;">
[ <u>biceps</u> ] + 2,5kg na sztandze w zaparciu,</div>
<div style="text-align: left;">
[ <u>abs</u> ] + 1kg na lying crunch machine, reszta bez progresu obciążenia, ale z większą 'lekkością',</div>
<div style="text-align: left;">
[ <u>legs</u> ] + 10kg na sztandze przy przysiadach, w pozostałych zwiększona wytrzymałość, ale jeszcze bez zwiększenia obciążenia,</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: x-small;">Ciężko mi jakkolwiek ocenić ten progres, nie mam w tym najmniejszego doświadczenia i nie wiem czy te efekty są 'zadowalające'. Nadal dopiero uczę się dobierania i zwiększania ciężaru. Widzę jednak postępy, nawet jeśli są małe to niesamowicie mnie cieszą, bo świadczą o tym, że kieruje się w dobrą stronę. Wydaje mi się, że kolejne podsumowania miesięcy, pozwolą lepiej ocenić postępy.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<b><u>CELE I WYZWANIA</u></b>: </div>
<div style="text-align: left;">
- na styczeń miała ustanowiony tylko jeden cel, <u>wytrwać w regularnym treningu i diecie</u>, nic poza tym. </div>
<div style="text-align: left;">
<span style="color: #38761d;"><u>z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że cel został osiągnięty</u> i po zaliczeniu takiej 'podstawy', czuję siły, na ruszenie w lutym z celami i wyzwaniami odważniej,</span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<b><u>CELE NA LUTY:</u></b></div>
<div style="text-align: left;">
- utrzymanie czystej diety i spadek % body fat'u,</div>
<div style="text-align: left;">
- utrzymanie regularnych treningów siłowych i aerobowych,</div>
<div style="text-align: left;">
- w przeciągu lutego, zaliczenie przynajmniej 4 dodatkowych aktywności fizycznych (snowboard / basen),</div>
<div style="text-align: left;">
- podjęcie wybranego wyzwania (niekoniecznie ukończenie go w czasie lutego),</div>
<div style="text-align: left;">
- włączenie do treningu regularnego rozciągania się,</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: x-small;">Tyle na start, jeśli będę chciała jeszcze coś włączyć, dopisze to z odpowiednią datą. Przyznam, że mam lekko mieszane uczucia co do celi. Z jednej strony motywują do działania i przypominają o tym, gdzie chce się znaleźć za miesiąc, z drugiej są dla mnie nowością, nie lubię porażek. Mam nadzieję, że ta próba przyniesie pozytywne skutki i będę w stanie co miesiąc ustalać nowe cele. </span><br />
<span style="font-size: x-small;"><br /></span>
<b><u>NA LUZIE</u></b>:<br />
- <u>awokado + kapary</u>! - najlepsze połączenie smakowe stycznia, uwielbiam za wyrazistość!<br />
- <a href="http://www.bodybuilding.com/exercises/detail/view/name/flat-bench-leg-pull-in" style="text-decoration: underline;" target="_blank">Flat Bench Leg Pull-In</a> - masakrator mięśni brzucha. ja wykonuje je nieco zmodyfikowane. przy podnoszeniu nóg do góry, wykonuję dodatkowo ruch jak przy kołysce - zwijam się, unosząc biodra do góry i jeszcze mocniej spinając mięśnie brzucha. cztery serie po dziesięć powtórzeń wywołuje niesamowity ogień mięśni brzucha. zdecydowanie najlepsze ćwiczenie stycznia!</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/05486186003287704487noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-743482121355574944.post-24558861177114237752014-01-29T17:30:00.001+01:002014-02-03T09:32:16.877+01:00Jak trafilam na silownie?Moje wylądowanie na siłowni i zakochanie się w treningu siłowym, to w dużej mierze seria jak najbardziej szczęśliwych przypadków. Nigdy nie potrafiłam, wyobrazić sobie siebie, ćwiczącej na maszynach, a już na pewno nie z wolnymi ciężarami w 'sekcji dla panów'. Nie tylko nie wiedziałam dla siebie korzyści z treningu siłowego, ale i nie rozumiałam, z czym go jeść. Cała ta otoczka, te wszystkie serie, powtórzenia, odpowiednie zwiększania ciężaru i mity o babochłopskim wyglądzie po takich treningach, skutecznie odwodziły mnie od chociażby spróbowania... Natomiast wyszło tak, że z końcem zeszłego letniego sezony, zetknęłam się z wakeboardingiem i chociaż czasu na pływanie było już naprawdę mało, totalnie zakochałam się w tym sporcie.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiNz1_559_B2EwWg3bHanWfgibuMq-JSj6PEFNXSLxupYMH0fSLHgbUJpbpwCqUtkiV4-gqQ4SHKyFCGCOOoCCXctauOoNCwdj2_7Psj0CnOQWtbWCXJTKH9GtswuhpoouLciX2rJkHuKdV/s1600/asda.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiNz1_559_B2EwWg3bHanWfgibuMq-JSj6PEFNXSLxupYMH0fSLHgbUJpbpwCqUtkiV4-gqQ4SHKyFCGCOOoCCXctauOoNCwdj2_7Psj0CnOQWtbWCXJTKH9GtswuhpoouLciX2rJkHuKdV/s1600/asda.png" height="196" width="320" /></a></div>
<br />
Wakeboarding to taka alternetywa dla osób wkręconych w snowboardowy freestyle oraz kajciarzy (kiteboarding) i windsurfingowców na bezwietrzne letnie dni w Polsce. Co tu dużo pisać, zdjęcie mówi samo za siebie: deska, woda i lina na wyciągu, lub przyczepiona do motorówki.<br />
<br />
Sport ten ma jednak to do siebie, że poza dolnymi partiami ciała (z siłą których raczej problemu nie było), mocno angażuje również górne... a z tym było u mnie już naprawdę słabiutko. Zakwasy jakie miałam po zaledwie 45 minutach jazdy, zapamiętam chyba do końca życia (oczywiście pozytywnie!).<br />
<br />
... ale wracając do tematu. Trening siłowy - łaskawie, rozważyłam jedynie dlatego, by przez zimę lepiej przygotować się na nadchodzący sezon wake. Teraz śmieje się sama z siebie, z mojego podejścia i zaćmy, bo na siłowni wśród ciężarów czuję się jak w domu, a każdy zakończony trening, to planowanie i wyczekiwanie kolejnego. Zdecydowanie odnalazłam się w tych ćwiczeniach. Nie są nużące i przynoszą efekty, które sama powoli zaczynam dostrzegać. To wcale nie jest taka czarna magia i we wszystkim naprawdę łatwo złapać rozeznanie.<br />
<br />
W chwili obecnej trenuję 5 razy w tygodniu (trening dzielony) i zdecydowanie nie traktuję tego jako przeczekalnie sezonu zimowego. Wiem, że poleca się zaczynać od kilku tygodni treningu ogólnego, jednak mając na roku zaprzyjaźnionego tzw siłowniowego wyjadacza - za jego radą, postanowiłam wskoczyć na głęboką wodą i zdecydowanie nie żałuję tej decyzji!Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/05486186003287704487noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-743482121355574944.post-76773893113133952112014-01-29T12:03:00.001+01:002014-02-02T21:59:33.119+01:00Slowem wstepuPomysł na prowadzenie bloga pojawił się zupełnie spontanicznie - zapewne pod wpływem po treningowych endorfin. Obiecałam sobie, że jeśli mój aktualny powrót do fit lifestyle utrzyma się w poważnym wymiarze nieco dłużej, to spróbuję. Bo niby dlaczego nie, skoro tyle dziewczyn z powodzeniem pisze blogi. Czerpie z tego siłę do osiągania swoich celi i dodatkowo pozytywne motywuje osoby wokół. Tak swoją droga to blog Pauliny (<a href="http://www.bycidealna.pl/">http://www.bycidealna.pl/</a>) przeczytałam chyba od deski do deski, to on sprawił, że w ogóle zaczęłam rozważać taką formę zapisków. <br />
<div>
<br /></div>
<div>
Aktywność fizyczna - w formie wszelakiej, jest stałym elementem mojego życia od kiedy pamiętam. Lekarstwem na smutki i bolączki, ukojeniem przy napadach irytacji i jakimś takim stabilizatorem, który pozwala mi czuć się dobrze w własnym ciele, mieć świadomość, że robię coś tylko dla siebie i nie spoczywam na laurach.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Żeby nie było jednak tak kolorowo, sama aktywność nie szła w parze z konsekwencją, czy chociażby zdrowym rozsądnym żywieniem... Wydaje mi się, że nigdy nie miałam jako takich 'celi' związanych z treningiem. Ruch był celem już sam w sobie. Obecnie chciałabym zbudować z tego coś więcej. Sprawdzić jak daleko mogę zajść przy konsekwencji i spójności w obieranych celach. W pisaniu tego bloga, mam nadzieję znaleźć dodatkową motywację, oparcie w trudniejszych chwilach i przede wszystkim świetną zabawę.</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZA3_H58cWih_oiLRDG6hfzAa5afPe8aLrTHqgmTWGG5srM0Pa3mP1-xnyyyNOGn6OkzSD-VlT0SEsqz_z9nidBBwGSMTIncT2YQNkKAfcueZmhmTUb0x5heI5vB79NNF2tCiPP3bu67mn/s1600/motivation_zpsb1d79418.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZA3_H58cWih_oiLRDG6hfzAa5afPe8aLrTHqgmTWGG5srM0Pa3mP1-xnyyyNOGn6OkzSD-VlT0SEsqz_z9nidBBwGSMTIncT2YQNkKAfcueZmhmTUb0x5heI5vB79NNF2tCiPP3bu67mn/s1600/motivation_zpsb1d79418.jpg" height="222" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/05486186003287704487noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-743482121355574944.post-75151396573550251502014-01-26T21:34:00.000+01:002014-02-02T21:58:02.830+01:00II week [20-26.01.14r]<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgux_pn1H8VTUdtqQYeXvrXrvE_K24Z8yzaSeXEYIZEUS6VzqJ60Xh9kuN2f80bZ09LfwOo67Vy4Vb_NHCsWphQuQhDo_T7jW8M5w-bXjmcZDQeBtujtQbq7Ig7lPC2-FoBOU3KBfl-Z8ZV/s1600/20-26.01.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgux_pn1H8VTUdtqQYeXvrXrvE_K24Z8yzaSeXEYIZEUS6VzqJ60Xh9kuN2f80bZ09LfwOo67Vy4Vb_NHCsWphQuQhDo_T7jW8M5w-bXjmcZDQeBtujtQbq7Ig7lPC2-FoBOU3KBfl-Z8ZV/s1600/20-26.01.png" /></a></div>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/05486186003287704487noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-743482121355574944.post-40789139760290196752014-01-19T22:14:00.000+01:002014-02-02T21:58:02.818+01:00I week [13-19.01.14r.] <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgaM5OjxzWqW-TJQbfBBF2vDLa_I2UgxDF5d1gUTWv-HtYbFAHJw9emiWWczZx16QStlaE3Fg-99E7wkokptQmDDYvxe1jx60jRRjknjM5fPdtMhKyhsrp5rMgfgiHjFMXpQMTB3SRKFh5f/s1600/13-19.01.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgaM5OjxzWqW-TJQbfBBF2vDLa_I2UgxDF5d1gUTWv-HtYbFAHJw9emiWWczZx16QStlaE3Fg-99E7wkokptQmDDYvxe1jx60jRRjknjM5fPdtMhKyhsrp5rMgfgiHjFMXpQMTB3SRKFh5f/s1600/13-19.01.png" /></a></div>
<span style="font-size: x-small;"><br /></span>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/05486186003287704487noreply@blogger.com0